Prawo.pl
Dariusz Hajdukiewicz: Skąd wezmę pieniądze na podwyżki? Będę musiał zacząć się zadłużać
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 20.08.2018
Źródło: KL, Prawo.pl
Tagi: | Dariusz Hajdukiewicz |
- Ciężar podwyżek przerzucono na barki dyrektorów. Choć wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że fala roszczeń płacowych pracowników może zmieść szpitale. Część z nich nie będzie w stanie spełnić tych oczekiwań kolejnych grup zawodowych - przyznaje Dariusz Hajdukiewicz, dyrektor Szpitala Klinicznego im. prof. W. Orłowskiego CMKP w Warszawie.
- Ministerstwo Zdrowia podpisało porozumienia z pielęgniarkami, lekarzami, rezydentami oraz ratownikami medycznymi. Wszystkim obiecało znaczący wzrost wynagrodzenia - przypomina "Prawo.pl" i pyta Dariusza Hajdukiewicza, dyrektora Szpitala Klinicznego im. prof. W. Orłowskiego CMKP w Warszawie o to, ile potrzebuje pieniędzy na te podwyżki.
- Część policzyłem, a części jeszcze nie mogę, bo nie są znane różne szczegóły. Przewidywane koszty podwyżek dla lekarzy specjalistów i rzeczywiste koszty podwyżek dla pielęgniarek i położnych. Tylko dla samych specjalistów to ponad trzy miliony złotych plus dyżury - odpowiada Hajdukiewicz i przyznaje, że będzie postawiony pod ścianą. - Skąd mam wziąć pieniądze dla tych kolejnych grup zawodowych, które też będą chciały podwyżki? Nie mam "wolnych pieniędzy". Będę musiał zacząć się zadłużać. Nawet jeśli podwyżki dla rezydentów w całości sfinansuje NFZ, to już widać, że podwyżki dla specjalistów zostaną przez NFZ pokryte jedynie w pewnej części. Podobnie będzie z podwyżkami dla pielęgniarek i położnych. A zatem ciężar podwyżek znów przerzucono na barki dyrektorów. Choć wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że fala roszczeń płacowych pracowników może zmieść szpitale. Część z nich nie będzie w stanie spełnić tych oczekiwań kolejnych grup zawodowych.
Przeczytaj także: "Warczyński o upadku systemu opieki zdrowotnej".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Część policzyłem, a części jeszcze nie mogę, bo nie są znane różne szczegóły. Przewidywane koszty podwyżek dla lekarzy specjalistów i rzeczywiste koszty podwyżek dla pielęgniarek i położnych. Tylko dla samych specjalistów to ponad trzy miliony złotych plus dyżury - odpowiada Hajdukiewicz i przyznaje, że będzie postawiony pod ścianą. - Skąd mam wziąć pieniądze dla tych kolejnych grup zawodowych, które też będą chciały podwyżki? Nie mam "wolnych pieniędzy". Będę musiał zacząć się zadłużać. Nawet jeśli podwyżki dla rezydentów w całości sfinansuje NFZ, to już widać, że podwyżki dla specjalistów zostaną przez NFZ pokryte jedynie w pewnej części. Podobnie będzie z podwyżkami dla pielęgniarek i położnych. A zatem ciężar podwyżek znów przerzucono na barki dyrektorów. Choć wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że fala roszczeń płacowych pracowników może zmieść szpitale. Część z nich nie będzie w stanie spełnić tych oczekiwań kolejnych grup zawodowych.
Przeczytaj także: "Warczyński o upadku systemu opieki zdrowotnej".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.