Dyrektorzy kontra pielęgniarki, czyli spór o wpisanie dodatku do wynagrodzenia

Udostępnij:
Strajk pielęgniarek ze szpitala w Staszowie zakończył się, ale spór o wpisanie dodatku do wynagrodzenia zasadniczego trwa. Pielęgniarki nie wierzą, że przyznany przez poprzedni rząd "bonus" się utrzyma i chcą, by wpisać go do umów. Dyrektorzy szpitali i samorządowcy zwierają szyki przeciw takim działaniom.
- Chodzi o podwyżkę przyznaną przez poprzedni rząd, na którą placówki dostają z NFZ „znaczone pieniądze”, by podnosić pensje przez cztery lata z rzędu po 400 złotych. W zeszłym tygodniu specjalnie zwołany konwent starostów województwa świętokrzyskiego wraz z szefami szpitali przyjął stanowisko krytykujące żądania pielęgniarek, by podwyżka była częścią ich zasadniczego wynagrodzenia. Stwierdził, że postulaty te nie mają uzasadnienia merytorycznego i prawnego - informuje "Dziennik Gazeta Prawna" i pyta, dlaczego samorządowcy walczą z tym rozwiązaniem? Odpowiada Mariusz Mielcarek, pielęgniarz w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim w Poznaniu: - Obawiają się, że jeśli ktoś wyszarpie taką zmianę, to w następnych szpitalach padnie pytanie: czemu nie my, też spróbujmy. Z informacji, jakie mam, wynika, że kilkanaście szpitali włączyło dodatki do podstawy.

Czemu pielęgniarkom, pielęgniarzom i położnym tak bardzo zależy na tym, by podwyżki były częścią ich zasadniczej płacy? Bo boją się, że dodatki znikną. - Resort zdrowia nie uspokaja sytuacji, minister Konstanty Radziwiłł mimo pytań ani razu nie zadeklarował, że dodatki po wszystkich planowanych zmianach będą wypłacane na dotychczasowych zasadach – podkreśla Mielcarek w rozmowie z "DGP".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.