iStock

W fabrykach leków przerwą produkcję?

Udostępnij:
Firmy zrzeszone w PZPPF przeprowadziły analizy wpływu przerw w dostawach energii na proces produkcji. Okazało się, że nawet najniższy przewidziany stopień ograniczania dostaw energii oznacza konieczność zatrzymania całych linii produkcyjnych, a nawet zakładów.
Zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej w sprawie europejskiego planu redukcji zapotrzebowania na gaz, Medicines for Europe [to organizacja zrzeszająca europejskie firmy farmaceutyczne, posiadająca ponad 400 zakładów produkcyjnych w Europie i dostarczająca 70 proc. stosowanych przez Europejczyków leków, której członkiem jest też PZPPF – wyjaśnia redakcja] wezwała rządy krajów Unii Europejskiej do utrzymania dostaw energii do zakładów farmaceutycznych w przypadku ograniczeń energetycznych w Europie. Taki apel wystosował też do rządzących w naszym kraju Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.

W zaproponowanym 20 lipca przez Komisję Europejską planie redukcji zużycia gazu wymieniono branżę farmaceutyczną jako strategiczną z perspektywy społecznej, która powinna być traktowana priorytetowo w utrzymaniu ciągłości dostaw energii.

– Wiele z najbardziej potrzebnych leków, na przykład produkty sterylne, substancje biologiczne i antybiotyki, wymaga wysoce specjalistycznych warunków wytwarzania, szczególnie ogrzewania i chłodzenia w procesie produkcji. A to oznacza konieczność ciągłych dostaw energii – gazu lub prądu. Dlatego właśnie produkcji leków nie można po prostu wyłączyć na kilka dni i ponownie włączyć – poinformowano na stronie internetowej PZPPF, dodając, że „firmy zrzeszone w organizacji przeprowadziły analizy wpływu przerw w dostawach energii na proces produkcji”.

Co z nich wyniknęło?

– Okazało się, że nawet najniższy przewidziany stopień ograniczania dostaw energii oznacza konieczność zatrzymania całych linii produkcyjnych, a nawet zakładów – podkreślił Krzysztof Kopeć, cytowany na stronie internetowej.

– Zważywszy, że krajowi producenci leków dostarczają co drugi refundowany w Polsce lek, można sobie wyobrazić, jak dramatyczne miałoby to skutki. Ograniczenia w dostawach energii elektrycznej to katastrofa dla procesów produkcyjnych oraz badawczo-rozwojowych, przechowywania surowców, półproduktów, wyrobów gotowych i funkcjonowania laboratoriów. To paraliż systemów technicznych, w szczególności zapewniających wymagane warunki środowiskowe, pożarowe oraz bezpieczeństwo pracy. A brak odpowiedniej temperatury i wilgotności oznacza degradację surowców, próbek i produktów – zaalarmował prezes Kopeć. Przestrzegł też, że „nawet tymczasowe zatrzymanie produkcji wymagałoby ogromnego wysiłku i długiego czasu koniecznego do jej wznowienia ze względu na wyzwania techniczne związane z kontrolą temperatury, reżimem sanitarnym i kontrolą zanieczyszczeń oraz zgodnością z wymogami dobrej praktyki produkcyjnej”.

– Ponowne wznowienie produkcji po dłuższej przerwie musi być poprzedzone szeregiem czynności serwisowych połączonych z obowiązkiem wykonania koniecznych badań i pomiarów, np. regulacji kaskad ciśnień, pomiarów mikrobiologicznych, testów regeneracji pomieszczeń, mycia urządzeń produkcyjnych oraz przeprowadzenia jakościowych działań wyjaśniających. Wymaga też poprzedzających czynności kontrolnych przez uprawniony personel. Przeprowadzenie tych wszystkich działań jest kosztowne i czasochłonne. Brak dopływu energii na kilka godzin powoduje zatrzymanie produkcji na kilka dni – wyjaśnił Krzysztof Kopeć, dodając, że „dlatego zwróciliśmy z prośbą do rządu o zapewnienia płynności dostaw energii i zagwarantowanie możliwie najdłuższego dostępu do dostaw prądu i gazu w sytuacji wprowadzenia przymusowych ograniczeń w ich przesyle w Polsce”.

Przeczytaj także: „Bezpieczeństwo lekowe równie ważne jak militarne”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.