iStock

Akredytacja – w oczekiwaniu na nowe standardy

Udostępnij:
1 stycznia zaczęły obowiązywać nowe zasady dotyczące akredytacji szpitali, ale Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia wstrzymało przyjmowanie wniosków w tej sprawie. Dlaczego, co to oznacza dla dyrektorów szpitali i kiedy można spodziewać się wznowienia?
Z początkiem roku przestały obowiązywać dotychczasowe zasady przyznawania szpitalom certyfikatów akredytacyjnych, ale… nowych zasad akredytacji jeszcze nie ma. Niegotowe są rozporządzenia wykonawcze do ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie.

Nie ma aktów wykonawczych
– Zgodnie z art. 41 ustawy o jakości minister właściwy do spraw zdrowia ma określić w drodze rozporządzenia szczegółowy sposób przeprowadzenia procedury oceniającej, w tym zakres planu przeglądu akredytacyjnego, uwzględniając konieczność zapewnienia kompleksowości i przejrzystości oceny spełniania warunków udzielenia akredytacji, wzór certyfikatu akredytacyjnego, uwzględniając konieczność zapewnienia jednolitości wydawania tych certyfikatów, sposób obliczenia wysokości opłat za przeprowadzenie procedury oceniającej, uwzględniając nakład pracy wiążący się z wielkością podmiotu oraz zakresem i liczbą udzielanych przez niego świadczeń. Rozporządzenie to jeszcze się nie ukazało, zatem nie jest możliwe wszczęcie procedury oceniającej na nowych zasadach – komentuje w „Menedżerze Zdrowia” dyrektor Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia Agnieszka Pietraszewska-Macheta.

Oznacza to, że dyrektorzy szpitali, którzy po 1 stycznia 2024 r. chcieliby złożyć wniosek akredytacyjny, nie mogą tego zrobić. Muszą czekać.

Do kiedy?

– Rozporządzenia określające procedury akredytacyjne, a także opłaty i wzór certyfikatu powinny pojawić się stosunkowo szybko. Natomiast przygotowanie standardów akredytacyjnych może zająć więcej czasu – mówi dyrektor CMJ.

Co z Radą Akredytacyjną?
Kłopotem jest też to, że od 1 stycznia 2024 r. rekomendacje do tak rozpatrzonych wniosków wydaje już nowa Rada Akredytacyjna. Jej przewodniczący powinien przedstawiać projekty standardów akredytacyjnych do zatwierdzenia ministrowi zdrowia. Rada w nowym składzie nie została jednak jeszcze powołana. Zgodnie z przepisami przejściowymi (art. 58 ust. 7, 8, 9) dotychczasowi członkowie rady pełnili swoją funkcję do 31 grudnia 2023 r. Nowi jej członkowie powinni byli zostać powołani do 31 grudnia 2023 r. i mieli zacząć pełnić swoją funkcję od 1 stycznia 2024 r.

Tak jednak się nie stało.

– Najpilniejszą kwestią umożliwiającą wdrożenie nowych zasad procedury akredytacyjnej jest powołanie Rady Akredytacyjnej, wypracowanie standardów i wydanie rozporządzenia na podstawie art. 41 ustawy o jakości. Z tego, co wiem, to te działania są podejmowane przez resort zdrowia, jednak opóźniają się i dlatego musieliśmy wstrzymać przyjmowanie nowych wniosków – stwierdza dyrektor Pietraszewska-Macheta.

Co zatem z akredytacjami?

Resortowe komunikat
Już pod koniec 2023 r. spytaliśmy o to resort zdrowia.

– Projekty aktów wykonawczych do ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta zostaną przekazane do konsultacji publicznych, opiniowania i uzgodnień w najszybszym możliwym terminie – oficjalnie przekazało „Menedżerowi Zdrowia” ministerstwo, dopowiadając, że „przepisy wykonawcze do monitorowania jakości przez Narodowy Fundusz Zdrowia zostaną przekazane do konsultacji publicznych, opiniowania i uzgodnień po opracowaniu materiału przez zespół wewnętrzny Ministerstwa Zdrowia”.

Nie odpowiedziano na pytanie, dlaczego wciąż nie ma przepisów.

Jakie są konsekwencje takiego stanu rzeczy dla podmiotów leczniczych?

Szpitale w sieci
– 6 grudnia 2023 r. resort zdrowia zmienił rozporządzenie w sprawie sposobu ustalania ryczałtu sieci szpitali. Planując finansowanie na kolejny okres rozliczeniowy, Narodowy Fundusz Zdrowia będzie musiał uwzględnić współczynnik korygujący podnoszący wartość ryczałtu za akredytację nawet wówczas, gdy ta wygasła, a placówka czeka na jej odnowienie. Aby to mogło nastąpić, placówka musi przedstawić złożony do CMJ wniosek o udzielenie akredytacji do sześciu miesięcy przed wygaśnięciem ważności certyfikatu. Oznacza to, że jeśli aktualny certyfikat traci ważność 1 sierpnia 2024 r., to do końca stycznia placówka musi złożyć wniosek do CMJ. Jeśli tego nie zrobiła do końca 2023 r., to prawdopodobnie nie zdąży tego już zrobić do czasu wznowienia przyjmowania wniosków przez CMJ, aby nie stracić współczynnika korygującego. Wstrzymanie przyjmowania wniosków blokuje możliwość uzyskania tego współczynnika – wyjaśnia w „Menedżerze Zdrowia” lekarka, menedżerka ochrony zdrowia, zastępca okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie, ekspertka do spraw zarządzania i prezes zarządu MediMentors Agnieszka Nowak-Musiej.

Szpitale niebędące w sieci
– Posiadanie akredytacji wiąże się z benefitami finansowymi również dla szpitali niebędących w sieci. Podmiot leczniczy posiadający certyfikat akredytacyjny CMJ otrzymuje dodatkowe punkty w konkursie o kontrakt NFZ. W związku ze wstrzymaniem przyjmowania wniosków podmioty nie mogą teraz złożyć wniosku, zatem nie mają możliwości pozyskania wspomnianych benefitów. W praktyce oznacza to, że podmiot leczniczy posiadający certyfikat akredytacyjny CMJ ma większe szanse na uzyskanie kontraktu NFZ niż podmiot leczniczy nieposiadający certyfikatu – podkreśla ekspertka, zwracając też uwagę na coś innego.

Nowe zasady
– Od 1 stycznia 2024 roku wnioski o akredytację miały być składane na nowych zasadach. W przypadku podmiotu wnioskującego o udzielenie akredytacji posiadającego w swojej strukturze zakłady lecznicze zlokalizowane w różnych miejscach akredytacja na wniosek tego podmiotu może być udzielona w odniesieniu do danego zakładu leczniczego lub zakładów leczniczych. Do tej pory certyfikat wydawany był na podmiot leczniczy, a nie na zakład. Oznaczało to, że zdarzały się sytuacje, gdzie certyfikat nie był wydawany, ponieważ do certyfikacji przystąpił jeden, a nie wszystkie zakłady w ramach podmiotu leczniczego. Nowe warunki były szansą dla tych podmiotów na uzyskanie akredytacji na konkretny zakład leczniczy – wyjaśnia Agnieszka Nowak-Musiej.

Konkurencyjność
– Nie wolno zapominać, że posiadanie certyfikatu akredytacyjnego to również zwiększenie konkurencyjności – w coraz bardziej konkurencyjnym rynku ochrony zdrowia posiadanie certyfikatu akredytacyjnego może stanowić istotny atut. Dzięki temu podmiot leczniczy może zyskać przewagę nad konkurencją i zwiększyć liczbę pacjentów – dodaje.

Ciemny las
Sprawę komentuje też Rafał Janiszewski, właściciel Kancelarii Doradczej Rafał Janiszewski.

– Wobec faktu, że ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta nakłada na podmioty lecznicze obowiązek stworzenia do końca czerwca 2024 r. wewnętrznych systemów jakości, taka sytuacja jest niekorzystna. Prace nad stworzeniem zasad monitorowania jakości oraz ewaluacji procedur w szpitalach trwają. To nie pierwszy raz, kiedy dyrektorzy szpitali wyprowadzani są w ciemny las. Idą drogą, która nie wiadomo do końca dokąd ich zaprowadzi i czy trud podróży nie pójdzie na marne – obrazowo opisuje w „Menedżerze Zdrowia”.

– Słuszne jest wstrzymanie przyjmowania wniosków i czekanie na akty wykonawcze do ustawy – ocenia.

Akredytacja – a komu to potrzebne?
Akredytacja ma potwierdzać spełnianie przez szpitale standardów. Dla podmiotów medycznych oznacza to między innymi konieczność zbierania danych o zdarzeniach niepożądanych, spełnianie wymogów dotyczących organizacji pracy i wyposażenia, i tak dalej. Konsekwencją starań powinno być podniesienie jakości, a co za tym idzie – także bezpieczeństwa pacjentów i personelu. Zgodnie z nową ustawą o jakości akredytacji udziela minister zdrowia na cztery lata. Dzięki certyfikatom zarządzający szpitalami mogą liczyć na wyższe kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia.


Przeczytaj także: „Co z akredytacją?”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.