Agnieszka Sadowska/Agencja Wyborcza.pl

Dlaczego rektor uczelni może zwolnić z obowiązku noszenia maseczki?

Udostępnij:
Prof. Robert Flisiak zwraca uwagę, że jesienią – gdy zakażeń przybywa lawinowo – nie wolno tworzyć żadnych odstępstw od elementarnych zasad przeciwdziałania epidemii.
Obowiązują nowe zalecenia między innymi w sprawie noszenia maseczek. W Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie Rady Ministrów zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.

Rozporządzenie modyfikuje regulacje dotyczące obowiązku zakrywania ust i nosa na uczelniach i w innych niż uczelnia podmiotach prowadzących kształcenie doktorantów. Zakrywanie ust i nosa na terenie uczelni i podmiotu prowadzącego kształcenie doktorantów lub studia podyplomowe oraz inne formy kształcenia jest obowiązkowe, chyba że inaczej zdecyduje rektor albo kierujący podmiotem prowadzącym kształcenie doktorantów, studia podyplomowe lub inne formy kształcenia.

Prof. Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, jest zdumiony wprowadzeniem tego zapisu w rozporządzeniu. Tłumaczy, że wprowadzając go w tej chwili rząd zdejmuje z siebie odpowiedzialność, przerzucając ją na rektorów uczelni. Gdyby taki zapis wprowadzono w maju lub w czerwcu, gdy zachorowań było niewiele, byłoby to zrozumiałe, ale w październiku, gdy statystyki zakażeń gwałtownie rosną, budzi niepokój.

Prof. Flisiak przewiduje, że rektorzy uczelni wyższych, szczególnie medycznych, z pewnością zarządzą obowiązek noszenia masek. Jednak już po tym widać, że powstało zamieszanie i wywołano niepewność – sprawa obowiązku zasłaniania nosa i ust w pomieszczeniach zamkniętych wydawała się niepodważalna. Nowe zalecenia powodują, że trzeba potwierdzać oczywistą zasadę.

I jeszcze jedno – prof. Flisiak zwraca uwagę, że w uczelniach o innym profilu niż medyczny, a zwłaszcza w prywatnych uczelniach, gdzie student „płaci i wymaga”, sytuacja rektora będzie o wiele trudniejsza niż np. w uczelniach medycznych, bo tamtejsi rektorzy będą pod presją grup negujących skalę pandemii i działań zapobiegawczych, i mogących wymuszać „uczelnie wolne od maseczek”, powołując się na wspomniane rozporządzenie.

Przeczytaj także: „Czasami człowiek musi – inaczej się udusi”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.