Irzykowski: Od lat nie było zmian w nauczaniu ratowników, a nagle otrzymują ogromne uprawnienia. Jaki to ma sens?

Udostępnij:
- NRPiP od wielu lat spotyka się z brakiem zrozumienia wśród polityków odpowiedzialnych za kreowanie polityki zdrowotnej - pisze Sebastian Irzykowski w komentarzu dla "Menedżera Zdrowia". Wiceprezes podaje przykład. Mówi o profesjonalnym pielęgniarstwie systemu ratownictwa medycznego.
Sebastian Irzykowski, wiceprezes Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych:
- Dowodem na brak zrozumienia jest sytuacja pielęgniarstwa i położnictwa w naszym kraju. Demografia, która z każdym dniem przybliża katastrofę w naszych szpitalach. Szpitale-przedsiębiorstwa dewastują wszelkie idee związane z wykonywaniem zawodów medycznych czyniąc z nas wykonawców procedur, a zupełna niekonsekwencja w zakresie kreowania długofalowej wizji rozwoju dla zawodów pielęgniarki i położnej powoduje chaos.

Podam przykład: Spójrzmy na profesjonalne pielęgniarstwo systemu ratownictwa medycznego w Polsce. W ramach przedsięwzięcia 6443 osoby ukończyły kurs kwalifikacyjny w dziedzinie pielęgniarstwa ratunkowego. 5847 osób uczestniczyło w kursach specjalistycznych w zakresie resuscytacji krążeniowo-oddechowej oraz wykonania konikopunkcji, odbarczenia odmy prężnej oraz wykonania dojścia doszpikowego. Wartość projektu to 20 milionów złotych. Data rozpoczęcia - 2009 rok. Zakończenie projektu - 2015.

Opisane przedsięwzięcie to jeden z najlepszych i najbardziej celowych projektów w zakresie wzmocnienia kształcenia podyplomowego pielęgniarek i położnych. Jego celem było wzmocnienie i zachęcenie pielęgniarek do pracy w państwowy systemie ratownictwa medycznego. Niezwykle dobrze przyjęty przez środowisko. Cóż się jednak wydarzyło?

W ministerstwie pojawiają się nowe pomysły. Powstaje nowy zawód ratownik medyczny, który ma początkowo pracować w systemie PRM, ale ze względu na duże parcie przedstawicieli nowego zawodu oraz sprzyjające prądy wśród wiceministrów zaczyna wypierać pielęgniarki z zespołów wyjazdowych oraz "wdziera się" na oddziały szpitalne.

Od 2006 roku nie nastąpiły żadne zmiany w programie nauczania ratowników, a nagle otrzymują ogromne uprawnienia i możliwość pracy w innych oddziałach szpitalnych niż SOR. Pytanie, które się rodzi: jaki to ma sens i cel? Wydane środki unijne. Zaangażowane pielęgniarki i pielęgniarze. Następnie zupełny odwrót i wypychanie z systemu.

Przeczytaj także: "Pielęgniarka-wiceminister? Potwierdziliśmy pogłoski i spytaliśmy o to, kto powinien objąć to stanowisko" i "Sebastian Irzykowski: Normy zatrudnienia zabezpieczają nie pacjenta, lecz pracodawcę".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.