Kolejny tragiczny finał ucieczki ze szpitala psychiatrycznego w Kościanie
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 12.09.2017
Źródło: BL, Głos Wielkopolski
W niedzielę (10 września) ze Szpitala Neuropsychiatrycznego w Siekowie uciekł 30-letni pacjent. Jego zwłoki znaleziono w jednym z pobliskich stawów. To już kolejny taki przypadek tego lata.
- Dlatego dyrekcja placówki podjęła decyzję o odgrodzeniu dostępu do akwenów – pisze „Głos Wielkopolski”
W niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie o zaginięciu na terenie Siekowa 30-letniego mieszkańca Śremu. Mężczyzna był pacjentem miejscowego Szpitala Neuropsychiatrycznego, a o jego oddaleniu się z placówki poinformował jeden z lekarzy.
Jak pisze "Głos Wielkopolski", mundurowi rozpoczęli akcję poszukiwawczą, w trakcie której wykorzystano psa tropiącego. To dzięki jego pomocy udało się zlokalizować drogę, którą najpewniej poruszał się zaginiony mężczyzna po opuszczeniu budynku szpitala.
Przypomnijmy, że pod koniec lipca również w Siekowie z sąsiedniego zbiornika wyłowiono zwłoki 69-latka. Mężczyzna także był pacjentem Szpitala Neuropsychiatrycznego.
- Niestety, doszło do nieszczęścia. Z uwagi na to, że jest to kolejny taki przypadek w ostatnim czasie, zdecydowałem o odgrodzeniu dostępu do stawów, aby zapobiec podobnym zdarzeniom - powiedział Marian Zalejski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Kościanie w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim".
W niedzielę policjanci otrzymali zgłoszenie o zaginięciu na terenie Siekowa 30-letniego mieszkańca Śremu. Mężczyzna był pacjentem miejscowego Szpitala Neuropsychiatrycznego, a o jego oddaleniu się z placówki poinformował jeden z lekarzy.
Jak pisze "Głos Wielkopolski", mundurowi rozpoczęli akcję poszukiwawczą, w trakcie której wykorzystano psa tropiącego. To dzięki jego pomocy udało się zlokalizować drogę, którą najpewniej poruszał się zaginiony mężczyzna po opuszczeniu budynku szpitala.
Przypomnijmy, że pod koniec lipca również w Siekowie z sąsiedniego zbiornika wyłowiono zwłoki 69-latka. Mężczyzna także był pacjentem Szpitala Neuropsychiatrycznego.
- Niestety, doszło do nieszczęścia. Z uwagi na to, że jest to kolejny taki przypadek w ostatnim czasie, zdecydowałem o odgrodzeniu dostępu do stawów, aby zapobiec podobnym zdarzeniom - powiedział Marian Zalejski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Kościanie w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim".