To nie bimber. Alkohol legalnie skażony, a potem odkażany „w garażu” zabija więcej Polaków

Udostępnij:
Czarny rynek mocnych, wysokoprocentowych alkoholi w Polsce sięga 24 milionów litrów. W tej ogromnej ilości aż 18 mln stanowi alkohol skażony, kolejne 3 mln pochodzi z przemytu, a pozostałe 3 mln to bimbrownictwo. Rocznie umiera z tego powodu około 100 osób.
To wnioski z analizy czarnego rynku alkoholu w Polsce przeprowadzonej przez Fundację Republikańską

- Według Narodowego Funduszu Zdrowia, w 2016 roku alkoholem metylowym zatruły się w Polsce 152 osoby, a 37 zmarło. Z kolei glikolem zatruły się 192 osoby, a 24 zmarły. Dane te obejmują jedynie osoby hospitalizowane. Należy więc domniemywać, że liczba osób z zatruciami alkoholem skażonym ale nie hospitalizowanych jest znacznie większa i sięga tysięcy. Poprzednie lata były podobnie tragiczne - czytamy w raporcie.

Jak cytowany przez „Fakt” podkreśla Rafał Momot, ekspert Fundacji Republikańskiej i autor publikacji „Nielegalny rynek spirytusu i napojów spirytusowych w Polsce”, każdego roku z powodu spożywania innego niż legalny konsumpcyjny alkohol umiera ponad 100 osób.

Jak opisuje „Wirtualna Polska” do niedawna jednym z głównych źródeł zaopatrzenia czarnego rynku alkoholi był skażony spirytus sprowadzony z Węgier. - Dzięki zaangażowaniu polskiego rządu udało się uporządkować na poziomie UE metody całkowitego skażania spirytusu. W efekcie, od 1 sierpnia przestały wjeżdżać do Polski miliony litrów łatwego do odkażenia alkoholu - powiedział Andrzej Szumowski, przewodniczący Rady Głównej Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.

Jednak - jak pokazała prezentowana analiza - dziś za wcześnie, by ogłosić zwycięstwo. Przestępcy szybko znaleźli inne źródło zaopatrzenia, jak np. substancje dezynfekujące, które korzystają z "lekkich" skażalników – dodał.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.