Archiwum

Żywienie w szpitalach – ministerialny projekt rozporządzenia budzi kontrowersje ►

Udostępnij:
– Projekt rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie wymagań obowiązujących przy prowadzeniu żywienia w szpitalach w tej formie, w której został zaproponowany, będzie dużym krokiem wstecz – uważa prof. Przemysław Matras, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego.
W połowie kwietnia minął termin zgłaszania w ramach konsultacji publicznych opinii do projektu rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie wymagań obowiązujących przy prowadzeniu żywienia w szpitalach. Swoją opinię o nim przekazały resortowi zdrowia trzy wiodące towarzystwa naukowe zajmujące się w Polsce leczeniem żywieniowym: Polskie Towarzystwo Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu; Polskie Towarzystwo Żywienia Klinicznego i Polskie Towarzystwo Żywienia Klinicznego Dzieci. Przygotowały one wspólne stanowisko w tej sprawie. Wspomniane trzy towarzystwa nie znalazły się wśród 126 podmiotów, którym projekt został przedstawiony do konsultacji, jednak przesłały do resortu aż 30-stronicowy dokument z uwagami i rekomendacjami.

– W projekcie nie zostało rozdzielone codzienne zbiorowe żywienie pacjentów od leczenia żywieniowego, czyli sztucznego – do przewodu pokarmowego i pozajelitowego. Ten projekt jest bardzo ważny w kontekście odżywiania pacjentów, i cieszy nas, że Ministerstwo Zdrowia pochyliło się nad tym problemem. Wiemy chociażby z kontroli NIK, że dochodzi do wielu nieprawidłowości w odżywianiu szpitalnym. Budzi jednak nasze kontrowersje to, że nie rozdzielono dwóch sposobów odżywiania – fizjologicznego i sztucznego – mówi dr hab. n. med. Przemysław Matras, prof. Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, z tamtejszej I Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Leczenia Żywieniowego, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego.

Które zapisy budzą jeszcze obiekcje trzech towarzystw?

– Niepokoi nas, że odżywianie pacjentów zostało potraktowane jako świadczenie medyczne, co rodzi następstwa w postaci odpowiedzialności za niepowodzenie terapii, którą można zrzucać np. na kucharza, szpitalny dział żywienia. Od wielu lat trwa dyskusja, czy odżywianie pacjentów jest świadczeniem medycznym. Ono nie jest świadczeniem medycznym, jest świadczeniem towarzyszącym. W związku z tym powstaje pytanie, czy NFZ powinien je finansować, czy np. nie powinno ono być finansowane przez samych pacjentów. To rozporządzenie powinno się pochylić nad dzienną stawką takiego odżywiania, ustalić obowiązujące minimum – komentuje prof. Matras.

Towarzystwa zwracają również uwagę, że zaproponowane regulacje są niezgodne z aktualną wiedzą naukową i standardami leczenia żywieniowego.

– Najbardziej bulwersująca jest dla nas propozycja diety nr 15, czyli diety podawanej przez sztuczny zgłębnik lub przetokę do przewodu pokarmowego. Od lat postulujemy, nauczamy środowisko medyczne, że żadna dieta miksowana, czyli taka, która jest przyrządzana w kuchni, nie jest w stanie zabezpieczyć pacjenta we wszystkie substancje odżywcze. Przypomnę, że mówimy o ludziach chorych, u których zapotrzebowanie na substancje odżywcze jest dużo większe. U osób chorych dieta miksowana nie wchodzi w rachubę. Nie jesteśmy w stanie stworzyć takiej diety miksowanej, żeby można ją przez cieniutki zgłębnik podawać i żeby ona jeszcze zawierała odpowiednią ilość substancji odżywczych. Obecny stan wiedzy pokazuje, że jedyna skuteczna metoda to leczenie żywieniowe dojelitowe w oparciu o diety przemysłowe – wyjaśnia ekspert.

Rozmowa z prof. Przemysławem Matrasem do obejrzenia poniżej.



Przeczytaj także: „Szpitalne jedzenie – konieczne uregulowanie kwestii finansowych”, „Nowe wytyczne dotyczące żywienia w szpitalach – projekt rozporządzenia”, „Co z tym szpitalnym jedzeniem?”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.