"Pielęgniarki podbiły swoje żądania", "Zamknęliśmy cztery oddziały" i "Strajk to nie zabawa"

Udostępnij:
Marek Tombarkiewicz w poniedziałek (6 czerwca) po nieudanych negocjacjach w CZD przyznał, że sytuacja jest fatalna. - Chcą teraz więcej pieniędzy, niż postulowały wcześniej. Nie ma chęci porozumienia - stwierdził Tombarkiewicz. Małgorzata Syczewska, dyrektor CZD, dodała, że z powodu strajku zamknięto cztery oddziały, a Konstanty Radziwiłł powiedział, że ma żal do pielęgniarek.
Marek Tombarkiewicz przyznał, że wszystkie elementy porozumienia, które do tej pory były omawiane zostały w poniedziałek zmienione i dodał, że placówka znalazł się na granicy płynności finansowej. - Dodatkowe żądania to 500 lub 600 tysięcy złotych - wycenił Tombarkiewicz.

Straty szpitala z powodu strajku są szacowane na ponad pięć milionów złotych.

Z kolei Małgorzata Syczewska, dyrektor CZD poinformowała o zamknięciu czterech kolejnych klinik i dodała, że to jedyny sposób na zapewnienie bezpieczeństwa pacjentom Instytutu. Rozważane jest również zamkniecie oddziału gastroenterologii.

- Chodzi o to, żeby personel z tych klinik przesunąć na oddziały, gdzie leczone są dzieci. Wciąż będzie pracować klinika onkologii. Na razie w ogóle nie myślimy o tym, żeby zamykać tę klinikę – zapewniła Małgorzata Syczewska.

Dyrektorka powiedziała też, że związek zawodowy pielęgniarek z CZD złożył nową propozycję porozumienia. Zgodnie z nią wynagrodzenie zasadnicze brutto pielęgniarek miałoby wzrosnąć o 400 złotych, a pielęgniarkom pracującym w systemie jednozmianowym pracodawca byłby zobowiązany wypłacić 500 złotych brutto podwyżki. Wcześniej dyrekcja proponowała zwiększenie wynagrodzenia zasadniczego brutto pielęgniarek i położnych o 250 złotych.

Konstanty Radziwiił przyznał, że z dużym żalem odebrał to, co się dzieje w trakcie negocjacji w CZD.

- Działania pielęgniarek zagrażają przyszłości Centrum Zdrowia Dziecka – powiedział minister i stwierdził, że resort robimy wszystko, żeby zabezpieczyć bezpieczeństwo tych dzieci.

Jak podkreślił Radziwiłł, decyzja o odwieszeniu działalności oddziałów może zostać cofnięta w każdej chwili, jest jednak ale! To warunek, że pielęgniarki zgodzą się na warunki dyrekcji.

- Decyzje leżą po stronie pielęgniarek, a w tej chwili ich zachowanie zagraża sytuacji Centrum - powiedział minister i dodał: - Strajk to nie zabawa.

Przeczytaj także inne teksty na temat strajku. To: "Kamila Gasiuk-Pihowicz: Nowoczesna już kilka miesięcy temu wspierała pielęgniarki!", "Katarzyna Sabiłło: Wprowadźmy w końcu mechanizmy regulujące funkcjonowanie szpitali klinicznych" i "Julia Kubisa: To nie pielęgniarki, a system naraża życie dzieci"
.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.