Opóźnienie KSO? To wina poprzedników ►

Udostępnij:
– Niestety, moi poprzednicy przygotowali Krajową Sieć Onkologiczną w taki sposób, że gdybyśmy ją wprowadzili zgodnie z terminami zapisanymi w ustawie, oznaczałoby to, że około 7 tys. pacjentów onkologicznych zostanie bez opieki – oceniła minister zdrowia Izabela Leszczyna.
Krajowa Sieć Onkologiczna miała obowiązywać od stycznia 2024 roku, ale przesunięto jej początek o ponad rok – na 1 kwietnia 2025 r.

Dlaczego?

To pytanie zadaliśmy minister zdrowia Izabeli Leszczynie podczas Priorytetów w Ochronie Zdrowia 2024.

– Nasi poprzednicy uważali, że rzeczywistość zmienią samym napisaniem ustawy. To, że zapiszemy w ustawie powstanie sieci onkologicznej, że będzie mieć trzy poziomy referencyjności, w których będą wyspecjalizowane ośrodki z najlepszą kadrą, a pacjenci będą dostawali najlepszą chemioterapię, to są... bardzo dobre, ale tylko pomysły. Zrobimy to, spokojnie. Problemem jest to, że ustawa zaczęła obowiązywać w marcu 2023 r., a do jesieni wszyscy o niej zapomnieli. Powołano tylko Krajową Radę Onkologiczną. Gdybyśmy wprowadzili KSO tak, jak jest zapisane w ustawie, to ok. 7 tys. pacjentów by z niej wypadło – tłumaczyła szefowa resortu zdrowia.

Wypowiedź do obejrzenia poniżej:


 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.