Po Pszczynie - Biłgoraj, czyli kolejny szpital na krawędzi katastrofy

Udostępnij:
We wtorek szpital w Pszczynie (Śląsk) poinformował o czasowym zawieszeniu pracy większości oddziałów szpitalnych, w środę hiobowe wieści z Biłgoraja (Lubelszczyzna). Tamtejszy szpital nie przyjmuje pacjentów w stanie nagłym.
Powód? Prawie 20 proc. pielęgniarek ze szpitala w Biłgoraju od kilku dni przebywa na zwolnieniach lekarskich. Upominają się o podwyżki.

- Placówka pracuje w bardzo ograniczonym stopniu. Nie przyjmuje pacjentów w stanie nagłym. Trafiają oni teraz z karetek do szpitali w Janowie, Zamościu, Szczebrzeszynie, Nisku i Leżajsku. Z kolei ci, których stan zdrowia pozwala na opuszczenie szpitala są wypisywani do domu – opisuje „Kurier Lubelski”.

Placówka w Biłgoraju jest od kilku lat w prywatnych rękach. Pod koniec zeszłego roku zaczęły się poważne problemy finansowe. Szpital jest pod bezpośrednim nadzorem syndyka ustanowionego przez sąd.

- Obecnie czekamy na uprawomocnienie wyroku o upadłości spółki Arion Szpitale - mówi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor szpitala. - Wtedy jest szansa, że starostwo powiatowe przejmie szpital, aby zapewnić opiekę medyczną mieszkańcom powiatu – dodaje.

Przeczytaj także: "Agonia szpitala w Pszczynie".
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.