Marcin Stępień/Agencja Wyborcza.pl

Z alergii można się wyleczyć

Udostępnij:
– Warto się odczulać. Dzięki temu alergik może całkowicie się wyleczyć z alergii, przyjąć mniejsze ilości sterydów – przekonuje alergolog prof. Piotr Kuna, szef Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Co drugi cierpi na choroby alergiczne. Dlaczego?
– Alergie powiązane są ze zmianami w środowisku oraz z rosnącym zanieczyszczeniem powietrza, które jest czynnikiem sprzyjającym ich rozwojowi. Większość naszych pacjentów ma objawy w momencie narażenia na alergeny, czyli pyłki traw, pyłki drzew, chwasty, pleśnie, sierść zwierząt, roztocza kurzu domowego i całą gamę alergenów pokarmowych.

Jakie mamy możliwości leczenia alergii?
– Współczesne leczenie składa się z dwóch elementów. Leczenie objawowe, które polega na zażywaniu leków redukujących występujące dolegliwości, i leczenie przyczynowe, które polega na usunięciu przyczyny, która wywołuje objawy, czyli na unikaniu alergenów. Ale proszę sobie wyobrazić unikanie alergenów kurzu – jest to praktycznie niemożliwe. Mieszkając w Polsce, trudno jest też uniknąć pyłków traw. Mam pacjentów, którzy w sezonie pylenia przenoszą się np. do Egiptu czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich i w ten sposób unikają kontaktu z alergenem, ale bądźmy szczerzy – większość osób nie może sobie na to pozwolić.

Drugim wyjściem jest odczulanie – tzw. immunoterapia swoista. To metoda, która polega na wytworzeniu tolerancji na alergeny, które nas uczulają. A to – podobnie jak sama alergia – nie powstaje z dnia na dzień. Wytworzenie tolerancji na uczulający alergen, a potem wytworzenie pamięci immunologicznej wymaga czasu. Optymalnie 5 lat, ale widzimy, że niektórzy pacjenci już w trakcie odczulania po roku czy po dwóch latach nie mają żadnych dolegliwości. Gdy jednak przestajemy ich odczulać, dolegliwości często powracają.

Jakie metody odczulania są obecnie dostępne w Polsce?
– Mamy dwie główne metody: immunoterapię podskórną i podjęzykową. W przypadku podskórnej pacjent ma dwie możliwości, tzw. odczulanie całoroczne – podawanie leku co miesiąc, po dojściu do dawki podtrzymujące i tzw. odczulanie przedsezonowe. W tym drugim przypadku pacjent przychodzi przed sezonem częściej, bo co tydzień przez dwa miesiące – czyli to też jest osiem wizyt, tylko w innym rozkładzie. W przypadku alergenów całorocznych możliwe jest tylko odczulanie całoroczne.

Druga metoda odczulania to immunoterapia podjęzykowa – i to jest nowość. Kilkanaście lat temu opublikowano wiele prac, które wykazały skuteczność immunoterapii podjęzykowej i dziś jest ona szeroko dostępna. W zależności od preparatu pacjent może przyjmować ją w formie kropelek lub tabletek podjęzykowych. Niektóre z nich są dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia w pełni refundowane, natomiast powyżej tego wieku trzeba niestety za te leki płacić – warto więc pomyśleć o odczulaniu wcześniej.

Leczenie trwa kilka lat – czy można w jednym sezonie brać tabletki, a w drugim krople? Czy jednak nie powinno się tego zmieniać w trakcie terapii?
– Terapia podjęzykowa dostępna jest od niedawna, więc nie mamy jeszcze jednoznacznych doświadczeń i odpowiedzi na wszystkie pytania. W praktyce stosujemy zamianę kropli na tabletki i odwrotnie, co po części związane jest z dostępnością szczepionek na rynku.

Zapewne nie powinno się także mieszać rodzajów odczulania, czyli w jednym roku podawać podskórnie, w drugim podjęzykowo?
– Nie chodzi o to, czy się nie powinno – po prostu tego nie wiemy, bo nikt takich badań jeszcze nie zrobił. Znamy miliony alergenów, ale szczepionki mamy tylko na nieliczne z nich. Mamy dane, że są one rzeczywiście skuteczne. Jednak do tej pory tak naprawdę nie mamy skutecznych szczepionek np. przeciwko alergenom pokarmowym. Na świecie pojawiły się szczepienia na orzeszki ziemne, ale ponieważ w Polsce alergia na nie jest bardzo rzadka i udaje się ich unikać – u nas tych szczepionek nie stosujemy. W niektórych krajach orzeszki są powszechnie stosowane, ale w Polsce nie mamy tego problemu.

Możemy spodziewać się jakichś nowości w najbliższym czasie?
– Oczywiście trwają prace nad nowymi generacjami szczepionek. Proszę pamiętać, że immunoterapia na alergeny to tak naprawdę rozwinięcie szczepień ochronnych przeciwko wirusom. Pierwsze były szczepionki przeciwko ospie, potem była immunoterapia. Pierwsza publikacja na ten temat ukazała się 120 lat temu, zatem jest to stara metoda i uznana. Natomiast ewolucja immunoterapii doprowadziła chociażby do terapii biologicznych, które stały się bardzo powszechne. Stosowane są w wielu chorobach przewlekłych, ostatnio także przez chorych onkologicznie. Immunoterapia jest niesłychanie skuteczną metodą i moim zdaniem w wielu nowotworach powinna być leczeniem pierwszego rzutu, a nie być stosowana, dopiero kiedy już wszystko inne zawodzi. Również w alergologii przez wiele lat po immunoterapię sięgano na samym końcu, kiedy już nic nie pomagało, ale na szczęście jakiś czas temu kompletnie zmieniliśmy swoje myślenie i dzisiaj często od niej zaczynamy terapię, co niezwykle poprawiło wyniki leczenia.

Czy jesteśmy w stanie wyleczyć się z alergii?
– Dziś już tak, choć bywa to mozolne. Wstępne badania pokazują, że najnowsze szczepionki, które jeszcze są opracowywane – specjalnie koniugowane i przygotowywane w zupełnie nowy sposób – będą jeszcze bardziej skuteczne od tych dostępnych dzisiaj. Według wyników badań wystarczy 10 iniekcji w życiu, aby odczulić chorego na dany alergen. Jeśli to się potwierdzi, to będzie kolejny przełom, bo bardzo ułatwi pacjentom leczenie i skróci jego czas, a przy tym zwiększy skuteczność terapii.

Wracając do tego, czym dysponujemy teraz – na co możemy się odczulić, stosując terapię podjęzykową?
– Jeśli chodzi o szczepionki podjęzykowe, obecnie mamy w Polsce dostępne szczepionki na pyłki traw, pyłki drzew (brzozę) i roztocza kurzu domowego, pleśnie, sierść kota. Są one bardzo dobrze przebadane i bardzo skuteczne. Przyjmuje się je w warunkach domowych poza pierwszą dawką, która zawsze musi być przyjęta w obecności lekarza. Szczepionki podjęzykowe stosuje się, kiedy pacjenci obawiają się zastrzyków lub nie mają czasu na comiesięczne wizyty w poradni alergologicznej.

Problemem tych szczepionek jest to, że muszą być brane codziennie, systematycznie. Nie można opuścić dawki, co dla niektórych stanowi problem, bowiem zmniejsza to skuteczność szczepionki. Tego typu leczenie wiąże się również z tym, że przyjmuje się alergen, więc ma się przez jakiś czas nieprzyjemne doznania, np. uczucie swędzenia błony śluzowej jamy ustnej i gardła czy lekki obrzęk ust. Dlatego przy immunoterapii podjęzykowej zaleca się, aby brać na stałe leki antyhistaminowe, żeby zmniejszyć te objawy niepożądane, nawet jeżeli jest to poza sezonem alergicznym.

Jak długo trwa takie odczulanie?
– Są różne schematy – my najbardziej lubimy te pełne, czyli pięć lat odczulania podskórnego całorocznego albo trzy lata całorocznego w przypadku immunoterapii podjęzykowej. Jest także schemat czteromiesięczny, tzw. okołosezonowy, powtarzany przez trzy do pięciu kolejnych lat.

Dla wielu rodziców i ich dzieci odczulanie poprzez wielokrotne zastrzyki było nie do przyjęcia. Teraz kiedy pojawiła się możliwość odczulania doustnego, korzysta z tej opcji dużo więcej osób. Jakie są społeczne korzyści tak nowoczesnego sposobu odczulania?
– Już wyraźnie to widać, że alergicy biorą mniejsze ilości sterydów, rzadziej bywają u lekarza, mają mniej dolegliwości – i to nie tylko tych wywołanych alergenem, ale też mniej infekcji wirusowych. Po prostu są zdrowsi. Dlatego warto się odczulać.

Przeczytaj także: „Przeliczmy alergię na pieniądze” i „Prof. Samoliński: Alergia może zabić”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.