
Metoda pulsacyjna nieskuteczna w leczeniu boreliozy – wyrok WSA
Tagi: | sąd, borelioza, leczenie, aktualna wiedza medyczna, terapie, Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec, Agnieszka Szuster-Ciesielska |
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał metodę pulsacyjną – czyli stosowanie antybiotyków w określonych odstępach czasu i długotrwale na przykład przez kilka miesięcy, a nawet lat – za nieskuteczną i niepopartą dowodami naukowymi.
Podmiot medyczny zaskarżył do sądu decyzję dotyczącą metody pulsacyjnej wydaną przez rzecznika praw pacjenta Bartłomieja Chmielowca, który stwierdził, że zgodnie z Kodeksem etyki lekarskiej lekarz, wybierając formę terapii, ma obowiązek kierować się przede wszystkim kryterium skuteczności i bezpieczeństwa chorego oraz nie narażać go na nieuzasadnione koszty.
Kontrowersyjne metody leczenia boreliozy
RPP powołał się między innymi na opinię konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie chorób zakaźnych dla Mazowsza, zgodnie z którą nie istnieją randomizowane, prowadzone z podwójnie ślepą próbą, badania kliniczne, które potwierdzałyby skuteczność i bezpieczeństwo długoterminowego stosowania antybiotyków w leczeniu objawów boreliozy, a tym bardziej – bezobjawowej boreliozy.
16 kwietnia sąd oddalił skargę podmiotu leczniczego i w całości potwierdził zasadność decyzji RPP, jednocześnie podkreślając, że aktualna wiedza medyczna nie zależy od oświadczeń pacjentów, a jest obiektywnym kryterium.
To nie pierwsza sprawa dotycząca kontrowersyjnych metod leczenia boreliozy. Rzecznik Praw Pacjenta interweniował również w sprawie stosowania metody ILADS. Wszystkie te metody opierają się na długotrwałym przyjmowaniu antybiotyków. Terapie te nie mają żadnego potwierdzenia w dowodach naukowych.
– Choć aktualna wiedza medyczna wskazuje, jakie są właściwe i pożądane sposoby walki z chorobą odkleszczową, jaką jest borelioza, niejednokrotnie pacjentom ordynowane są terapie nie tylko nieskuteczne, lecz przede wszystkim szkodliwe dla organizmu – zaznaczył Chmielowiec.
Decyzja sądu nie mogła być inna
Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie stwierdziła, że decyzja sądu jest „dobra” i nie spodziewała się innej.
– Po prostu nie wolno stosować tego typu terapii, podobnie jak terapii ILADS. Chodzi tutaj o podawanie antybiotyku zaraz po ukłuciu kleszcza oraz wielomiesięczne podawanie nie tylko jednego, ale grupy antybiotyków – przyznała w rozmowie w radiu TOK FM.
Ekspertka zaznaczyła, że lekarze muszą się trzymać ustalonych scenariuszy leczenia tej choroby. Zwróciła też uwagę, że wciąż w przestrzeni publicznej pojawiają się niepoparte wiedzą naukową metody leczenia tej choroby, np. reklama biorezonansu.
– To jest absolutna nieprawda i wprowadzenie w błąd – ostrzegła ekspertka. Istnieją również niezatwierdzone metody diagnostyczne: testy kompleksów immunologicznych (KKI), test transformacji limfocytów (LTT) i test DualDur.
Przeczytaj także: „Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska w zespole zwalczającym dezinformację”.