Milion złotych na pomocy dla protestujących lekarzy ze specjalnego funduszu strajkowego
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 19.11.2017
Źródło: BL, Gazeta Wyborcza
Lekarze z całej Polski zaczęli wypowiadać umowy opt-out dopuszczające pracę ponad 48 godz. tygodniowo. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zadeklarował milion złotych mln zł na pomoc rezydentom, którzy znajdą się w najtrudniejszej sytuacji finansowej.
- Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zadeklarował przeznaczenie 1 mln zł na pomoc lekarzom, którzy po wypowiedzeniu umów opt-out znajdą się w ciężkiej sytuacji finansowej – pisze „Gazeta Wyborcza”.
– Wielu z nas ma kredyty, czasami to samotne matki. Wypowiedzenie opt-outów oznacza, że będziemy zarabiać jeszcze mniej. Ale chcemy w ten sposób pokazać, że jesteśmy potrzebni – mówi Krzysztof Hałabuz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
Protestujący lekarze chcą zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB, zmniejszenia kolejek do lekarzy, poprawy warunków pracy i podwyżek, bo obecnie, aby się utrzymać, muszą pracować nawet 400 godzin w miesiącu.
- Trudno nam założyć, że rzeczywiście każdy co do jednego lekarz w Polsce zdecyduje się na odmowę brania dyżurów – komentował wcześniej w „Menedżerze Zdrowia” Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL. - Ale zauważamy, że gdy będzie to dobrych kilkadziesiąt procent naszych lekarzy – protest odniesie swój skutek i nie potrwa długo. Skala niedoborów kadrowych w polskiej ochronie jest tak duża, że tyle wystarczy – dodawał.
– Wielu z nas ma kredyty, czasami to samotne matki. Wypowiedzenie opt-outów oznacza, że będziemy zarabiać jeszcze mniej. Ale chcemy w ten sposób pokazać, że jesteśmy potrzebni – mówi Krzysztof Hałabuz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
Protestujący lekarze chcą zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB, zmniejszenia kolejek do lekarzy, poprawy warunków pracy i podwyżek, bo obecnie, aby się utrzymać, muszą pracować nawet 400 godzin w miesiącu.
- Trudno nam założyć, że rzeczywiście każdy co do jednego lekarz w Polsce zdecyduje się na odmowę brania dyżurów – komentował wcześniej w „Menedżerze Zdrowia” Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL. - Ale zauważamy, że gdy będzie to dobrych kilkadziesiąt procent naszych lekarzy – protest odniesie swój skutek i nie potrwa długo. Skala niedoborów kadrowych w polskiej ochronie jest tak duża, że tyle wystarczy – dodawał.