Sośnierz: Nie wiem, dlaczego politycy boją się dopłat w ochronie zdrowia

Udostępnij:
- Dopłata nie musi być duża. Może wystarczyć pięć lub siedem złotych - przyznał Andrzej Sośnierz, poseł PiS, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia i były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. - Wprowadzenie opłaty zdyscyplinuje tych, którzy nadużywają prawa do leczenia - stwierdził Sośnierz.
Po co dopłaty? - Po to, aby zatrzymać nadmierną skłonność do korzystania z darmowych świadczeń. Nie jest to bariera w dostępie do pomocy - powiedział Sośnierz w środę (22 maja) w Bielsku-Białej, zacytowany przez Polską Agencję Prasowa. Przyznał, że płacąc za każdą wizytę u lekarza kolejki znikną

Poseł już w lutym 2018 roku wypowiedział się w sprawie dopłat.

- Jeśli chorzy do każdej wizyty u lekarza dorzucą coś z własnej kieszeni, to w przychodniach przestanie być tłoczno. Wprowadzenie opłaty zdyscyplinuje tych, którzy nadużywają prawa do leczenia - stwierdził Sośnierz. - Płaćmy pięć złotych zł za każdą wizytę u lekarza - zaproponował w rozmowach z "Gazetą Wyborczą" i "Super Expressem".

- Teraz pacjenci zapominają wyników badań i muszą być zapisani na ponowną wizytę, a niektóre osoby pojawiają się w przychodni z absurdalnymi problemami lub żeby sobie pogadać, wszak służba zdrowia jest za darmo - wyjaśnił Sośnierz.

Przeczytaj także: "Andrzej Sośnierz: Czasami w Sejmie czuję się jak w Matriksie".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.