Ekonomia, głupcze, czyli czego w zdrowiu potrzebujemy jak kania dżdżu

Udostępnij:
- Służba zdrowia nie może być nastawiona na zysk i, musimy odejść od jej ekonomizacji – mówi premier, powtarzając za decydentami tej i poprzednich ekip. Tyle, że brak ekonomii prowadzi do marnotrawstwa i nieefektywności. – Nie powinno być zgody na odejście od zasad ekonomii w zdrowiu – pisze Adam Rozwadowski, prezes Enel-Med.
Tekst Adama Rozwadowskiego:
- Ogromny brak w okresie ostatnich 25 lat stosowania zasad ekonomii dotyczących powiązań pomiędzy ekonomicznymi uwarunkowaniami gospodarki narodowej i strefy ochrony zdrowia a zdrowiem całej populacji, doprowadził do dzisiejszej sytuacji gdzie zajmujemy niechlubne, przedostatnie miejsce w Europejskim Konsumenckim Indeksie Zdrowia. W ostatnim raporcie OECD na 35 audytowanych budżetów krajowych przeznaczonych na opiekę medyczną gorzej od Polski wypadły tylko Turcja, Łotwa i Meksyk.

Ekonomia zdrowia jest dziedziną nauki traktującą zdrowie jako problem ekonomiczny. Dotyczy zagadnień związanych z wytwarzaniem świadczeń oraz konsumpcją dóbr i usług medycznych.

Ponoszone nakłady na opiekę medyczną bez stosowania zasad ekonomii prowadzą do marnotrawstwa zasobów i nieefektywności działania. Sfera opieki zdrowotnej jest działalnością gospodarczą. Uzyskanie właściwych efektów jest związane z procesem racjonalnego działania opartego o rachunek ekonomiczny. A zasada racjonalnego gospodarowania winna być realizowana przez każdy podmiot leczniczy wykorzystujący własne zasoby do uzyskania przychodów przewyższających poniesione koszty.

Już w latach 80 – tych ubiegłego wieku ekonomiści określili, że wzrost gospodarczy kraju ma charakter endogeniczny i zależy w największym stopniu od innowacyjności i kapitału ludzkiego. Zdrowie w zdecydowanym zakresie decyduje o jakości kapitału ludzkiego i ekonomicznej produktywności populacji.

Zależność między poziomem zdrowia a wzrostem gospodarczym jest relacją dwustronną.
Z jednej strony zdrowie jest czynnikiem rozwoju gospodarczego, z drugiej, wzrost gospodarczy wpływa na wzrost zdrowotności społeczeństwa. W krajach OECD obliczono, że średni wzrost spodziewanej długości życia populacji powoduje znaczny przyrost PKB.

Taką analizę należałoby przeprowadzić również w naszym kraju. Wynik ten powinien pokazywać w jakim tempie powinniśmy zwiększać nakłady na opiekę medyczną i czy zdecydowane zwiększenie finansowania do 6% PKB spowoduje jego znaczący wzrost. To jest rola Ministerstwa Rozwoju, które winno pełnić wiodącą rolę w reformowaniu systemu opieki zdrowotnej. Stosowana od lat przez Ministerstwo Zdrowia zasada „Medice, cura te ipsum” nie przyniesie poprawy sytuacji. Utrwalenie anachronicznej formuły szpitali jako Samodzielne Publiczne Zakłady Opieki Zdrowotnej(SPZOZ) i brak możliwości przekształceń w spółki Skarbu Państwa, tworzenie sieci szpitali bez uwzględniania mapy potrzeb medycznych, czyli strony popytowej i podażowej, świadczy o braku poszanowania elementarnych zasad ekonomii.

Hasło wyborcze Billa Clintona, które przyniosło jemu zwycięstwo w kampanii prezydenckiej to, w wolnym tłumaczeniu, „Ekonomia, głupcze”. I tego hasła winniśmy się trzymać w reformowaniu systemu opieki zdrowotnej.

Adam Rozwadowski
Autor jest założycielem i prezesem Enel-Med.


Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.